Pochodzenie: Polska
Pseudonim: Biała Wilczyca
- Yea! - wysłużone sprężyny w kanapie jęknęły potępieńczo gdy 37 kg żywej masy rzuciły się na nie z rozpędu. Niska, mająca może ze 155 centymetrów, drobna blondynka oparła się wygodnie majtając bosymi nogami w powietrzu. Uśmiechnęła się wesoło, niczym wcielone zUo tymi swoimi spiłowanymi ząbkami, zaplatając zgrabnymi, długimi palcami wiecznie nieułożone, jasne, sięgające pasa włosy w gruby warkocz. Popatrzyła po zebranym ludzie, z ciekawością.
Cóż o Kirley dużo mówić. Jest szczupłą, aczkolwiek obdarzoną przez naturę dziewczyną. Nie potrafi opowiadać o sobie i nie lubi tego - więc pytania zwykle spełzają na niczym. Jednym z jej różnorakich dziwactw (prócz nagminnego kradnięcia męskich koszul i bluz, molestowania włosów, podgryzania obojczyków, silnego uzależnienia od mleka oraz przytulania, kompletnie nieogarniętej orientacji seksualnej, pociągu do dominacji i bycia najsłodszym damskim neko-uke na świecie) jest fakt, że NIE UŻYWA nazwiska. Posiada i owszem - lecz jeszcze nie zdarzyło się by ktoś go usłyszał.
Jeśli mam być szczera, to w kartotekach figuruje jako Smith i nie ma żadnej pewności, czy swoje prawdziwe nazwisko jeszcze pamięta.
Tsundere.
Z reguły można zobaczyć raczej roześmianą, wybuchową dziewczynę pełną niespożytej energii. Wszędzie jej pełno, chce wszystko wiedzieć, wszystkim pomóc nie mówiąc nic o sobie. Potrafi być jadowita, wredna i kocha ironię. Wykazuje silne skłonności sadystyczno-schizofreniczne w otoczce całkowicie szczerej nieprzewidywalności.
To po prostu skorupa.
Kirley panicznie boi się siebie i faktu, że jej nie zaakceptują. Potrzebuje dużo ciepła i stąd ta chęć tulenia się do wszystkich. Łatwo się przywiązuje do ludzi i zbyt szybko zaczyna uważać ich za przyjaciół. Kiedyś mało się nie zabiła skacząc ze swojego ego na swoje IQ i od tej pory ego znikło. A samoocena zapadła się w sobie i udaje że jej nie ma.
Dlatego dziewczyna nałożyła maskę "mała radosna cholera", uzbroiła się w jad i ruszyła na podbój świata udając że wszystko jest okey. Skorpion.
Kocha:
- ciasteczka ryżowe - koty
- czytanie - czekoladę
- niebieski - mleko z płatkami
Nienawidzi:- słówka "nom" - ludzi nadętych
- papierosów
- zapachu piwa
Historia... Jakże prosta i banalna. Matka, ojciec, ona, młodszy brat. W wieku 5 lat wyjeżdżają do Ameryki, Chicago. Normalna szkoła, normalni ludzie, normalny dom, normalna rodzina. Tak normalnie, że aż nudno. Ta normalność zmotywowała w końcu rasowego podpalacza, i w tenże sposób Kir straciła rodzinę. A jako iż tu - w przeciwieństwie do innych sierocińców - było miejsce, tak więc wylądowała a Hoven. Ot cała magia historii.
Poza tym?
Z powodu ostatniego etapu zabliźniania siatkówki przeszła parę poważnych operacji z ukończeniem 10 roku życia. Niestety, lekarze nie byli w stanie przywrócić jej zwykłej źrenicy.. z tego też powodu straszy kocimi oczami.
Wiecznie jej zimno w dłonie i stopy.
Uzależniona od mleka.
Posiada tatuaże na kościach jarzmowych, podobną "bransoletkę" na prawym nadgarstku i lewej kostce.
Miauczy, mruczy, prycha, gryzie i drapie.